6 miesięcy później...
Już ponad pół roku jest z nami. 6 miesięcy, które przeleciały w mgnieniu oka. 26 tygodni okraszonych bezzębnymi uśmiechami, wesołym gruchaniem i gulganiem, kilka ataków kolki, zapalenie oka, zapalenie płuc i bitwa z alergią pokarmową.
Przed porodem wiele razy zastanawiałam się jak to będzie z 2 dzieci(no, ok... czasem mam wrażenie, że z 3...)? Jak Marysia będzie reagowała, czy będzie pomocna, a może jednak zazdrosna?