Nożyce+trawa= pęcherze na dłoni
Co mam robić?- zapytałam z nadzieją, że usłyszę: "Nic! Połóż się na trawie i się opalaj, miałaś przecież męczący tydzień". Niestety w odpowiedzi dostałam: "Bierz nożyce i idź podcinać trawę". Fajnie... wypoczynek pierwsza klasa! Na szczęście mam pracowite dziecko, które z pieśnią na ustach bierze się do pomocy.
Sezon działkowy w pełni! Ubrani jak kocmołuchy możemy na legalu tarzać się w trawie, kopać piłę sąsiadom za płot, wstrętna matka i wstrętny Stary mogą sobie załyczyć jakiego radlerka w cieniu winogron. W głowie już widzę to tłuste żarełko na grilu, a w wyobraźni słyszę jak kiełba syczy rozgrzana na ruszcie. Mmmm!
Dziecko moje, zazdroszczę Ci, bo sama za małolata nie miałam takiej przestrzeni do dziczenia, nie miałam swojego prywatnego basenu i nie wolno mi było się ubrudzić od trawy (bo wciry gwarantowane). Korzystaj! Baw się!
Niedzień again- dziadek straszny, pradziadek straszny, lekarka straszna- smok na ratunek.
Dołącz do profili Pod Napięciem: